przecięte słowo
- Johny Gmatrix
- 30 mar 2016
- 1 minut(y) czytania
gubię się sam w sobie chciałem powiedzieć coś a myśli rozbiegane kupiłem klej próbuję połatać połamane deski w płocie życia
szarańcza termitów skąd ich tyle się wzięło skaczą do gardła i tonę na pustyni ruchomych piasków
zapadam się wokoło jęki istot nie... one nie proszą o palec one żądają całej ręki
czas płynie minuty uciekają zamiast do przodu zostaję w tyle a tyle dróg miałem przemierzyć
nadal przemierzam lecz nie swoje nie swoje życie buduję
a oni zabrali jedną teraz sięgają po drugą rękę
próbuję otworzyć drzwi zagubiony klucz zamknięta koło obraz na ścianie zasłania okno na nim sztylet i słowo przecięte na pół
Comentarios