urywki myśli niechcianej
- Johny Gmatrix
- 5 paź 2020
- 1 minut(y) czytania
zgiełk panował choć noc już nastała
i na ulicach pustka
a miała być o tej porze cisza
szukałem szukałem latami
mijałem nie wiedząc że to ona
zdeptałem wszystkie chodniki i alejki w parku
chciałem usłyszeć
chociaż raz jedyny raz usłyszeć
ale cisza milczała tak jak ja milczałem
każdego dnia
szukałem w oddali czegoś sam nie rozumiem
po co i dlaczego
a może tylko mi się wydaje że szukam
może nie chcę nic znaleźć
zaczął padać deszcz
kałuża na pustym chodniku
na niej ślady stóp moich
może jej szukałem a może swoich śladów
które kiedyś zagubiłem
a może to wiatr rozdmuchał na wszystkie strony świata
czyżbym był popiołem ? i jestem wszędzie
spalony życiem i spalony ślad mojej stopy
odbity na wytartym chodniku
kiedyś był i ulica i park
i kiedyś ja byłem
teraz nawet śladu mojej stopy nikt nie widzi
zapatrzeni w nicość przechodzą obojętnie
zamknięte oczy umysł i dusza u istot
kiedyś człowieczych
może i dobrze że mnie nie ma
że nikt mnie nie widzi
czasem tylko zabłąkane echo wypowie moje imię
czasem wiatr poniesie w dal
ale i tak nikt się nie obejrzy
bo i cienia nie mam na zbłąkanej ulicy bez napisu
Kommentit